Sztuczna inteligencja i ekonomika
Czy wiesz, że nadchodzi do nas czwarta rewolucja przemysłowa ? Czego masz się spodziewać, jak sztuczna inteligencja wpłynie na Twoje życie i co możesz zrobić, żeby było dobrze?
Miałem okazję wygłosić prezentację 16 marca 2017 roku na temat “Sztuczna inteligencja i ekonomika”. Przyszło dość dużo osób – ponad 200 (zdarza się raczej rzadko, biorąc pod uwagę, że to jest lokalna grupa, a nie konferencja). Mówiąc otwarcie, bałem się trochę tej prezentacji, bo nie widziałem jak to zostanie odebrane. Ważne było dla mnie, aby zmotywować do myślenia i porzucić podejście, że moja chata z kraja. Każdy z nas ma ogromny wpływ na to co będzie dalej, natomiast często nie korzystamy z tej okazji.
W kolejnych odcinkach już będziemy mówić o praktycznym zastosowaniu sztucznej inteligencji, ale przed tym jak zaczniemy mówić o szczegółach praktycznych, bardzo mi zależy na tym, żeby powiedzieć na głos coś ważnego. Docelową grupą tego podcastu są właściciele firm, ludzie na decydujących stanowiskach lub tacy, którzy to wdrażają. Często bywa tak, że robimy rzeczy które są ważne dla biznesu i rzadko wykraczamy poza granicę, aby popatrzyć na temat nieco szerzej. Co oczywiście również ma sens, bo są tak zwane priorytety. Dzisiaj chciałbym zwrócić uwagę, na obszary, które często są pomijane lub świadomie ignorowane.
Czwarta rewolucja przemysłowa
Mniej więcej co 100 lat odbywa się kolejna rewolucja przemysłowa. Pierwsza miała miejsce, gdy wymyślono maszynę parową, później elektryczność, następnie elektronika (czyli komputer) i teraz nadchodzi czwarta czyli sztuczna inteligencja.
Mówi się, że sztuczną inteligencję można podzielić na trzy poziomy zaawansowania:
- Słaba (lub wąska) sztuczna inteligencja
- Ogólna sztuczna inteligencja
- Super sztuczna inteligencja
Przeprowadzono wywiad z ponad stoma naukowcami z obszaru sztucznej inteligencji. Pytanie dotyczyło dat, kiedy każdy poszczególny poziom sztucznej inteligencji zostanie osiągnięty. Wynik pokazał, że 50% naukowców wierzy, że ogólny poziom zostanie osiągnięty najpóźniej w roku 2040, a super inteligencja najpóźniej w roku 2060.
A jak to jest z pierwszym poziomem, czyli podstawową inteligencją? Być może to będzie dla Ciebie niespodzianka, ale pierwszy poziom już został osiągnięty. Co to oznacza w praktyce? A oznacza to, że maszyna jest lepsza niż człowiek w poszczególnych obszarach.
Wąska sztuczna inteligencja
Już jest kilka przykładów gdzie maszyna jest lepsza niż człowiek.
Wygrała w szachy, następnie w Go, w roku 2017 w pokera. Również w rozpoznawaniu obiektach na zdjęciu (tak zwany ImageNet) albo czytaniu z poruszania warg.
Libratus. Sztuczna inteligencja i poker.
Autonomiczne samochody
W roku 2004 zorganizowano konkurs Grand Challenge sponsorowany przez DARPA ( to jest skrót, który po polsku można rozwinąć jako “Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności”). To amerykańska agencja rządowa zajmująca się rozwojem technologii wojskowej.
Kilka słów o tej agencji, żeby poczuć potencjał. Na początku agencja miała nazwę ARPA która pod koniec lat 60-tych stworzyła ARPANet (chodzą plotki, że stworzyło wcześniej, a w latach 60-tych to ujawnili..). A już w 1991 roku poprzez kolejne iteracje pojawił się wszystkim znanym dla nas web. Jeszcze wiele innych nowatorskich rzeczy zostało stworzono lub zaczęto przez DARPA, będę co jakiś czas do nich wracać.
Wracając do konkursu Grand Challenge. Zadaniem było przejechać trasę ok. 230 kilometrów, przy tym nie wolno było niszczyć innych samochodów, drogi oraz kierować samochód (czyli w wyścigach biorą udział tylko samochody bez kierowców). Ciekawostką jest to, że zgłosiło chęć startu 15 samochodów. Faktycznie wyjechało tylko 8 samochodów. Nikt nie dotarł do końca. Najlepsze wynik to ok. 12 kilometrów (zamiast 230). Takie były początki.
W następnym roku, czyli 2005, DARPA zwiększyła nagrodę z 1 miliona dolarów do 2 milionów.
Zadaniem było przejechać ok. 212 kilometrów. Tym razem udział wzięły 23 samochody. Zwyciężył zespół Sebastina Thruna z samochodem Stanley. Ciekawostką jest to, jaki szybki był postęp w porównaniu do zeszłego roku (pamiętasz, że czas zmienia się szybciej niż myślisz?)
Sebastian Thrun wtedy pracował w uniwersytecie Stanford. Jak łatwo jest domyślić się, 12 inżynierów którzy zbudowali Stanley, później zostali zatrudnieni przez Google i tak właśnie zaczęła się historia z Google samochodem. Jeden z dwunastu inżynierów to Anthony Lewandowski. Który później założył firmę Otto, czyli autonomiczny tir.
Która prawie od razu została przejęta przez Uber mówi się, że za 680 milionów dolarów. W lutym tego roku, czyli 2017, jest dość gorąco na ten temat. Waymo (czyli nowy brand Google samochodu), złożyła pozew na inżyniera, w którym twierdzi, że Anthony odchodząc z Google skopiował tysięcy tajnych plików, które ostatecznie stały się dostępne dla Uber. Jak widać czasem wyścigi „kto pierwszy” odbywają się na innych poziomach niż technologiczny… ale wracamy do tematów ciekawszych.
Pod koniec zeszłego roku Google samochód przejechał 2 miliony mil (czyli ok. 3.2 miliona kilometrów).
Jeżdżąc również po miastach, przede wszystkim w Kalifornii. Pierwszy million przejechały w ciągu 6 lat, natomiast już drugi pokonały w 16 miesięcy. Liczy się, że 2 miliony mil jest równoznaczne ok. 300 lat jeżdżeniem samochodem przez człowieka.
Być może myślisz o tym, na ile jest to bezpiecznie?
To jest bardzo dobre pytanie. Dmitri Dolgov, lider oprogramowania robota w wywiadzie powiedział, że w 90% zrobić autonomiczny samochód jest relatywnie prosto, czyli wtedy kiedy trzeba jechać po prostej, ewentualnie zatrzymać się na czerwonym świetle itd. Natomiast najtrudniejszym wyzwaniem jest bardziej złożone sytuacje, jak na przykład trudne skrzyżowania, trudniejsze warunki zewnętrzne albo coś mniej nieoczekiwane, np. konie na drodze.
Na rok 2016 Google-samchoód miał 14 wypadków i jeden z nich z winy robota.
W lutym 2016 było dość głośno o tym. Co się stało? Podam Ci trochę więcej kontekstu. Chodziło o skrzyżowanie z dwoma pasami, gdzie normalnie prawy pas jest do skrętu w prawo, a lewy do jazdy prosto. Google samochód chciał skręcić w prawo i zajął prawidłowy, czyli prawy pas. Wszystko było dobrze, zaś na prawym pasie były worki z piaskiem (nie pytaj czemu one tam leżały), więc samochód musiał zrobić manewr, wyjeżdżając częściowo na lewy pas.
Przed tym, żeby wyjechać robot ustąpił kilku pojazdem, a następnie uznając, że autobus który porusza się dość wolno (ok. 20km/h) przepuści go (człowiek który kontrolował manewr, też tak pomyślał). Kierowca autobusu jednak miał inne zdanie dlatego doszło do kolizji. Na szczęście nikt nie ucierpiał, autobus jechał z prędkością 20 km/h a robot ok. 5km/h. Trochę później Google poinformował, że wprowadził zmiany po wypadku (ciekawe jakie, np. rozpoznaje twarz kierowcy autobusu i robię klasyfikację: przepuści czy nie..?) i mają nadzieję, że następnym razem nie dojdzie do kolizji.
To był pierwszy błąd po stronie robota po przejechaniu ok. 2 mln kilometrów. Warto też zwrócić, że chodziło o jazdę po terenie zabudowanym, więc nie da się tam szybko nakręcić taką ilość kilometrów. Czyli odpowiadając na pytania powyżej w kwestii bezpieczeństwa. Wygląda, że samochód jeździ bardziej bezpieczniej niż człowiek. Do tego warto wspomnieć, że robot przestrzega przepisów, tymczasem człowiek może je pomijać.
Kolejna, dość istotna rzecz, bardzo istotna, robot z definicji jest zawsze trzeźwy. Specjalnie sprawdziłem ostatnie statystyki na rok 2016, żeby pokazać jak duży to jest problem w Polsce. W 2016 roku kierujący pojazdami będący pod wpływem alkoholu spowodowali 1686 wypadków (~6% ogółu), w których zginęło 221 osób (mniej wiecej co dziesiąta osoba od ogółu), a rannych zostało 2100 osób.
Kolejna ciekawa rzecz, czym więcej będzie autonamicznych samochodów, tym bardziej je będzie można zintegrować pomiędzy sobą. W ten sposób można łatwo uniknąć kolizji które zdarzają się przy złych warunkach pogodowych na autostradach i pojawia się tak zwany efekt domina.
Osobiście jestem nastawiony dość pozytywnie na samochody autonomiczne, przynajmniej w przypadku jeżeli samochody koniecznie muszą zostać (bo też może być inna opcja).
Jakiś czas temu, rozmawiałem z moja żoną na temat naszej przyszłości. Mówię do niej, myślę, że za 20 lat ciężko będzie spotkać samochód prowadzony przez człowieka. Wtedy dla mnie to brzmiało jako taka wizja (takie sobie marzenia, które brzmią dość fantastycznie)… No właśnie, bo świat zmienia się szybciej niż myślisz i teraz to brzmi bardzo realistycznie. Moja żona wtedy zapytyła mnie coś ciekawego. Czy to oznacza, że jak ktoś lubi jeździć samochodem, to będzie go czekał ten sam los jak wszystkich amatorów jazdy konnej? Będzie musiał wyjechać gdzieś za miasto w zamkniętym otoczeniu i cieszyć się z tego że możemy prowadzić samochód. Co o tym myślisz?
Teraz już są oczywiste przesłanki, że branża motoryzacyjna zmienia się gwałtownie. Wszyscy najwięksi gracze (tacy jak Volkswagen, Audi, Ford, Toyota, Nissan czy BMW) już pracują nad systemem autonomicznym i już planują w kilka najbliższe lata ich wypuścić. Natomiast Tesla i Waymo (nowy brand Google) mówią o przyszłym roku, czyli 2018 (o ile prawo na to zezwoli, bo technologiczne będą gotowi).
A jak rozwiązać problem z parkowaniem?
Z wywiadu który przeprowadził Telgraph w Wielkiej Brytanii wynika, że przeciętna osoba marnuje około 106 dni życia w poszukiwaniu parkingu. Google w tym roku, czyli styczeń 2017, wprowadził nowy projekt, który pomaga w znalezieniu parkingu w 25 największych (najtrudniejszych) miastach w Stanach Zjednoczonych. Produkt jest dostępny jako aplikacja na android czy iphone. A jak dużo czasu spędzasz na poszukiwanie parkingu?
Robot i etyka
Jeżeli zastanawiasz przez chwilę, to w momencie gdy powierzysz kierować samochód robotu, to pojawia się szereg pytań etycznych. Co się stanie, jeżeli sytuacja będzie krytyczna i pieszy pojawi się na drodzę? Jeżeli samochód nagle skręci w prawo, w tym przypadku ucierpi kierowca w innym przypadku pieszy.
Kto (i dlaczego tak) ma zadecydować o tym? W przypadku człowieka zwykle decyduję instynkt samozachowawczy, więc kierowca raczej ratuje siebie (nawet mówi się że pasażer za plecami kierowcy jest bardziej bezpieczny, niż z drugiej strony).A jak to będzie z robotem? Takie szczegóły zwykle nie są ujawniane, ale czasem są różnego rodzaju informację w które można uwierzyć.
Maszyna będzie dążyła do minimalizacji zła, czyli wybierać najmniejsze zło.
Przykład. Jeżeli są dwaj motocykliści i jeden z nich jest w kasku a drugi nie, to robot zdecyduję jechać za tym, który jest w kasku. Czy to oznacza, że w pewnych przypadkach jeździć bez kasku może być czasem bardziej bezpiecznie? Raczej nie, polecam przestrzegać przypisy. To są trudne decyzje, kiedy każda z nich jest zła, ale któraś jest mniejszym złem.
Autonomiczne samochody i legalizacja
Podam Ci na koniec jeszcze dwa argumenty, że to już się dzieje.
Królowa Elżbieta || w maju zeszłego roku (czyli 2016) zmotywowała osoby do tego upoważnione (czyli swoich Ministrów) aby ułatwić legalizację autonomicznych samochodów. W celu poprawy konkurencyjności Wielkiej Brytanii i uczynienia z Wielkiej Brytanii światowego lidera w dziedzinie gospodarki cyfrowej.
Tutaj muszę dodać komentarz o moich stereotypach kiedy czytałem tę nowość. Wyobraź sobie przepiękny pałac, wszystko w złocie, królowa Elżbieta II, też wygląda zgodnie ze wszystkimi tradycjami… i przemawia o tym, że koniecznie trzeba jak najszybciej zalegalizować autonomiczne samochody. Jeżeli trudno Ci jest to sobie wyobrazić, zapraszam na stronę biznesmysli.pl/3 jest tam zdjęcie. To jest przepiękne uczucie kiedy przeszłość łączy się z przyszłością w jednym miejscu.
Administracja Obamy, tuż przed jego odejściem, zaproponowała wydać 4 miliardy dolarów, żeby umożliwić rozpowszechnianie autonomicznych samochodów (przede wszystkim wyeliminować różnego rodzaju blokady na poziomie prawnym).
Oczywiście, żeby już omówić najciekawsze tematy związane z autonomicznymi samochodami warto wspomnieć o koncepcji tak zwanego “szybkiego pasa”. To jedna z propozycji jak walczyć z korkami. Możesz wykupić sobie pas (która ma mniej samochodów) i jechać nim. A przez to, że samochód jest prowadzony bez ingerencji człowieka, każdy, że tak powiem, będzie znał swoje miejsce. Brzmi to nieco dziwnie, ale duża szansa że tak się stanie.
Już wspomniałem, że istnieję również autonomiczne TIR-y firmy Otto.
Sztuczna inteligencja w rolnictwie
Ale to nie wszystko. Również zmiany docierają do branży rolniczej i uwaga… już istnieje autonomiczny traktor. Zapraszam na stronę do obejrzenia wideo.
Mówi się że wojskowi piloci są najlepsi w swoim fachu, i to przez to, że mają wykonywać zadania w trudniejszych warunkach. Jak myślisz, czy jest możliwe, że robot-pilot pokona pilota-człowieka w pilotowaniu, czyli robot jest lepszy w tym zagadnieniu? Dosłownie półtora miesiącu temu (czyli styczeń 2017) system o nazwie ALPHA pokonał jednego z pilotów (tym razem to był symulator). Uwaga to był pilot wojskowy, który zawsze ma dwa cele: zniszczyć to co trzeba i przetrwać samemu.
Formalnie było powiedziane, że będą go używać żeby pomagać pilotom, ale jak to będzie już wkrótce. Brzmi nieco groźni, czyż nie?
Muzyka klasyczna
Być może lubisz Bacha? Co myślisz o tej kompozycji?
Ta muzyka została stworzona ponad 200 lat śmierci Bach’a.
Prawnik i sztuczna inteligencja
Kancelaria Baker & Hostetler zatrudniła nowego prawnika w 2016 roku. Nazywa się ROSS, ale to nie jest zwykły specjalista w dziedzinie prawa, a program stworzony w firmie ROSS Intelligence i rozwiązanie zbudowane na platformie IBM Watson. Robot prawnik rozumie pytania w języku naturalnym i odpowiada na nie, wspierając swoje odpowiedzi cytatami i linkami.
To znacznie przyspiesza pracę prawników-ludzi, uwalniając ich od konieczności przeglądania wielu materiałów w poszukiwaniu najbardziej odpowiednich precedensów. Ponadto, ROSS stale monitoruje nowe decyzje sądowe, więc może poinformować o tych, którzy mogą pomóc w tym dziele.
Sztuczna inteligencja i zagrożenia
Pojawia się coraz więcej zmartwień na ten temat, co będzie dalej ze sztuczną inteligencją. Czy ludzkość rozumie dokąd pędzi. Zacytuję kilka dość znanych osób.
Nick Bostrom
Autor książki Superintelligence, jeżeli nie masz czasu, żeby przeczytać tę książkę, zapraszam na jego 16 minutową prezentację na TED Talk
Pierwsza maszyna, która posiądzie superinteligencję, będzie ostatnim wynalazkiem, który człowiek odkrył, no chyba że maszyna będzie wystarczająco posłuszna, aby powiedzieć nam, jak utrzymać nad nią kontrolę.
Elon Musk
Powiedział jeszcze bardziej ostro.
Ze sztuczną inteligencją wzywamy demony
Stephen Hawking
Już kilka razy alarmował, żeby być ostrożnym z wynalazkiem sztucznej inteligencji…
Ja uważam, że nie ma dużej różnicy pomiędzy tym, co może być osiągnięte przez biologiczny mózg i co można osiągnąć za pomocą komputera. Wynika z tego, że komputery mogą, w teorii, naśladować ludzki intelekt — i go przekroczyć.
Teraz możesz pomyśleć… Na ile te prognozy są realistyczne. Jeśli pogrzebiesz trochę w prognozach historycznych, znajdziesz informację, że Herbert Simon w roku 1965 powiedział:
W ciągu najbliższych 20 lat (czyli 1985 roku) maszyny będą w stanie robić to samo, co robi człowiek
Możesz zapytać: „W końcu jak to jest, czy osiągnięcie drugiego i trzeciego poziomu (czyli porównywalne do człowieka i lepsza niż człowiek) jest wyobraźnią kogoś czy jednak rzeczywistością, która nas czeka?”
To jest bardzo dobre pytanie. Polecam posłuchać mój drugi odcinek w którym tłumaczę co jest koniecznie, żeby sztuczna inteligencja zaczęła nabierać obrotów. Są trzy elementy: dane, algorytmy i moc obliczeniowa. To wszystko w latach 60-tych wyglądało bardzo słabo. Teraz są coraz większy przesłanki, że ludzi zaczęli rozumieć jak łączyć te komponenty.
Jako osoba która zajmuję się uczeniem maszynowym ze strony praktycznej, miałem pewne wątpliwości jak z poziomu jeden (czyli lepsi niż człowiek w pewnych obszarach) przeskoczymy do poziomu dwa (porównywalny z człowiekiem). Wtedy kiedy maszyna wygrywa w szachy czy inną grę, pod spodem są tylko liczby i pewne funkcję które próbują je zoptymalizować. Czyli w pewnym sensie czysta matematyka. Natomiast poziom inteligencji człowieka jest wyżej…
Czy zadajesz sobie czasem pytania “Jaki jest sens życia?” albo nawet coś prostszego “Czemu urodziłem się tu, a nie tam?”. Dlatego pomiędzy poziomem jeden a dwa jest duża odległość… Liczby jako tako, nie mają takich pytań. Mam nadzieję, że zaspokoiłem Cię na trochę.
Idziemy dalej, daleka odległość jest wtedy, jeżeli poruszamy się w sposób liniowy. To oznacza, że 30 kroków to jest 30 razy dalej, niż jeden krok. Ale pamiętasz, że świat zmienia się szybciej niż myślisz? Nasz rozwój jest wykładniczy. Jeżeli zrobisz 30 kroków w sposób wykładniczy, to będziesz już na Księżycu. Dla przykładu jeżeli wykładnik to 2, każdy poprzednik wynik bierzesz do kwadratu: 1, 2, 4, 8, 16, 32 itd.
Zbudować mózg opierając na czystej matematyce jest dość trudno… Ale można zrobić to sprytniej, można zainspirować się naturą (mówiąc wprost skopiować), naukowo to nazywa się bionika.
Ale jak skopiować? Firma, w której pracuję produkuje między innymi narzędzia do badania mózgu, czyli tak zwany rezonans magnetyczny (MRI). Rozdzielczość takich zdjęć, w najbardziej nowoczesnym (mogę podać tylko dane publiczne) MRI to ok. jeden milimetr sześcienny (już trochę mniej, ale nie chcę podawać ułamków tylko rząd). W takiej jednostce mieście się ponad 10 lub nawet 50 tys. neuronów. Zbyt mała precyzja…
W roku 2011 powstał projekt OpenWorm, który miał na celu stworzyć komputerowy model Elegans (taki sobie robaczek). OpenWorm to trochę więcej niż tylko model robaka oraz pierwsze sztuczne formy życia. Celem jest utworzenie pełnej biologiczno-realistycznej emulacji robaka od genów do zachowania ciała przez skonstruowanie modelu układu nerwowego.
Z robakiem było łatwiej, bo jest znacznie prostszy. Była sobie taka myszka i miała na imię Garold. Na której były przeprowadzane różne eksperymenty. Myszka potem umarła, jej mózg został zamrożony. Został potem pokrojony na cieniutkie warstwy (jedna tysięczna milimetra). Każda warstwa została zeskanowana przy pomocy mikroskopu elektronowego. W wyniku uzyskano dużo wystarczająco precyzyjnych danych.
Pojawiło się inne wyzwanie. Przeanalizować to ręcznie było dość ciężko. Potrzebowano ok. 300 lat. Wymyślili jak można to obejść, tworząc online grę o nazwie EyeWire. Każdy gracz dostaje warstwę które musi odpowiednio oznakować – czym lepiej to zrobi tym więcej punktów dostanie.
Ale nawet tego jest za mało, żeby przeanalizować wszystko. W wyniku tego, że ludzie zaczęli grać, przeanalizowali znacznie więcej niż mogła to zrobić mała grupa naukowców. Dalej, na tych danych została zbudowana neuronowa sieć, która już kontynuowała pracę na większych obrotach.
Muszę koniecznie wspomnieć o projekcie “Blue Brain Project”. Jest rozwijany w Szwajcarii od 2005 roku i ma zamiar rekonstruować i modelować mózg ssaków po to, żeby zrozumieć podstawowe zasady funkcjonowanie mózgu. Mają zamiar osiągnąć cel w 2023, czyli za 6 lat. Zobaczymy jak im to pójdzie… Temat rzeka. Również pomijam tematy związane z genetyką… Jeżeli będzie zainteresowanie opowiem o tym więcej w kolejnych odcinkach.
Mam nadzieję, że już teraz przybliżyłem Cię to tego, jak jest to możliwe przejść z poziomu jeden do poziomu dwa sztucznej inteligencji.
Sztuczna inteligencja, jak to się kończy?
Tak jak, widzisz sztuczna inteligencja nabiera obrotów. Pytanie które nasuwa się… i co dalej? Są różne poglądy, przedstawię Ci trzy możliwe opcje (ciekawy jestem Twojej opinii):
- Kapitalizm 2.0
- Raj na Ziemię
- Superczłowiek
A teraz o każdym z nich osobno.
Kapitalizm 2.0
To jest opcja domyślna. Jeżeli ludzkość będzie płynąć w tym samym kierunku, nastąpi tak zwany Kapitalizm 2.0. Wyjaśnię co mam na myśli…
Czy wiesz jak wygląda rozkład najbogatszych i najbiedniejszych ludzi na Ziemi?
Polecam obejrzeć wideo w formie animacji na stronie “Biznes Myśli”. W skrócie chodziło o analizę rozkładu przychodu w Stanach Zjednoczonych (w końcu który kraj jest bardziej kapitalistyczny?) . Zauważono, że już w roku 2012 jeden procent ludzi dostawał 24% przychodów, chociaż jeszcze w 1974 to było tylko 9% (dla jednego procentu). Kapitalizm 2.0 oznacza, że bogatsi ludzie stają się jeszcze bardziej bogaci, a więc biedni jeszcze bardziej biedniejsi. Liczą się przede wszystkim pieniądze, reszta jest drugorzędna (włączając przyrodę).
Już wspomniałem to tym, że roboty będę coraz częściej zastępować człowieka. Pracownicy, którzy mają twórczo-umysłową pracą, mogą martwić się trochę mniej… Oczywiście są pewne pomysły, jak np. Bill Gates proponował wprowadzić podatek od robotów i w ten sposób nieco zwolnić proces robotyzacji. Ale nawet jeżeli ten pomysł przejdzie, w co ja wątpię, niewiele to zmieni…
Kolejny ważny aspekt, które chcę poruszyć to, jak najbogatsze Państwa żyją teraz. Być może wiesz o tym, ale pozwól że to powtórzę w nieco inny sposób. Najpierw analogia, załóżmy że są dwie rodziny, albo jeszcze upraszczając dwoje ludzi.
Jeden z nich jest raczej biedny, w ogólnym rozumieniu tego słowa, bo nie ma samochodu albo wręcz chodzi na boso (trochę ekstremalny przypadek). Druga osoba posiada drogi samochód, duży budynek, drogi zegarek itd. Odpowiedź na pierwszy rzut oka jest oczywista, ten drugi więcej się uczył, ciężko pracował więc może sobie pozwolić.
Załóżmy, że możesz podejrzeć jak wyglądają ich przychody, wydatki i oszczędzanie w ciągu roku. Okazuję się, że pierwszy człowiek zarabia jedynie 100 dolarów, jego wydatki to 95 dolarów miesięcznie, więc w ciągu roku może odłożyć 60 dolarów. Drugi człowiek zarabia znacznie więcej niż 1 mln. dolarów miesięcznie, ale jego wydatki wynoszą 1.2 mln. dolarów. Po roku ma ok. 2.5mln dług.
Dług tylko zwiększa się z czasem, bo już sam w sobie generuje kolejny zadłużenie. Która z tych osób jest bardziej rozsądna dla Ciebie? Zapytałem to samo na mojej prezentacji – odpowiedzi były różne. Czasem bardziej żartobliwe, np. to zależy jak zaksięgować (są pewne sztuczki, kiedy masz dług tylko na papierze), ale w tym przypadku chodzi o realne zadłużenie. Czyli człowiek wydaje znacznie więcej niż otrzymuje. Swoją drogą, jeśli masz problemy z długami polecam podcast “Więcej niz oszczędzanie pieniędzy” który prowadzi Michał Szafrański oraz “Finanse bardzo osobiste”, prowadzi Marcin Iwuć.
Korzystając z tej analogii idziemy dalej, na poziom wyżej – czyli państwa. Istnieje taka instytucja w Londynie o nazwie Legatum Prosperity Index która zajmuję się rankingiem państw według ich dobrobytu. Wpływa na to kilka różnych czynników, takich jak stan ekonomiki, biznesu, zdrowia, wolności słowa itd. Jest jeszcze inna agencja – CIA, tym razem amerykańska, po polsku ma nazwę – Centralna Agencja Wywiadowcza która umożliwia pobrać dane o krajach na różne tematy (również ekonomiczne).
Każde państwo ma swoje przychody tak zwany PKB (Produkt Krajowy Brutto), czyli jaka wartość została wytworzona jako produkt czy świadczenie usług (np. turystyka) przez rezydentów na terenie tego kraju w danym roku.
Również każde Państwa ma wydatki na lekarzy, nauczyciele, policję, żołnierzy itd.
W momencie, gdy brakuję środków na pokrycie wydaktów bierze się dług. Tutaj temat jest dość zawikłany, ale dla uproszczenia będziemy patrzeć tylko na dług zewnętrzny lub zagraniczny (czyli ile dane Państwa jest dłużne na zewnątrz i nawet nie pytaj komu…). Pomijamy całkiem dług wewnętrzny, to jest dość duże uproszczenie, ale nawet przy takich warunkach widać jakie są problemy.
Również każde państwo może mieć oszczędności w postaci złota czy innej walucie (np. w dolarach) i to jest nazywane rezerwy walutowe.
Przeprowadziłem taki eksperyment, wziąłem 15 “najlepszych” Państw oraz 15 “najgorszych” z wspomnianego Legatum Prosperity Index rankingu.
Patrzyłem na trzy wartości: PKB, rezerwy walutowe oraz dług zewnętrzny. Następnie pomyślałem co należy zrobić żeby spłacić ten dług. Załóżmy że wszyscy obywatele Państwa zdecydowali się na ten krok. Zrobiłem tak, od długu odjąłem oszczędności (rezerwy walutowe), a następnie, to co zostało, podzieliłem przez ilość obywateli. Jak myślisz jakie są wyniki?
Czy wiesz, że każdy obywatel Luksemburgu (jest ich ponad 500 tys.) ma spłacić ok. 6.5 mln. dolarów, żeby Państwo wyszło na zero?
Pomyśl, czy to jest zdrowe, że państwo zarabia (czyli PKB) ok. 60mld. dolarów rocznie (wydaje się, że to bardzo duża kwota), ale dług zewnętrzny wynosi prawie 4 biliony dolarów (3 781 mld. dolarów). Dług jest 64 razy większy niż PKB.
Możesz pomyśleć, ale czekaj, czekaj… przecież czasem wziąć kredyt jest złem koniecznym.
Prawdopodobne masz kartę kredytową, również posiadam. Natomiast pod koniec miesiąca zawsze spłacam zadłużenie, żeby wyjść na zero. W tym przypadku wydaje dokładnie tyle, na ile mnie jest stać w danym miesiącu, chociaż limit na karcie znacznie większy i czasem mnie przeraża, że mogę wydać tyle pieniędzy których nie posiadam. Próbuję Ci pokazać, że problem z długiem zaczyna się wtedy, kiedy sam dług już zaczyna generować kolejny długi i nie ma żadnych przesłanek, żeby to zmieniło się.
Wracając do przykładu Stanów Zjednoczonych ich dług jest coraz bliżej do PKB i co rok zwiększa się. Jeżeli jesteś uważny, możesz powiedzieć, ale przecież PKB Stanów czas rośnie i to prawda. Natomiast dług rośnie szybciej.
I ostatni aspekt co do zadłużenia. To jest to, że 100 dolarów długu w Szwajcarii jest łatwiej spłacić niż 100 dolarów dla osób z Indii. Pomyślałem, jak można to znormalizować…
Jest tak zwany Big Mac Index, nieco upraszczając oznacza ile kosztuję burger w dolarach w McDonalds. Na przykład najdroższy burger jest w Szwajcarii 6.35$ (wg. danych na styczeń 2017) a w Polsce 2.3$ (prawie trzykrotnie droższy niż w Polsce).
Ostatni krok w moim eksperymencie, to podzielić dług na obywatela przez BMI, wyniku można powiedzieć ile burgerów musi zwrócić każdy obywatel, żeby Państwo wyszło na zero (oczywiście nie musi tego zwracać w ten sposób…). Mała uwaga, że nie wszystkie Państwa mają Big Mac Index. Dlatego Luksemburg wypadł z tego rankingu (inaczej zająłby pierwsze miejsce).
Dla mnie było małym zaskoczeniem, że dług Grecji (o której cały czas mówi się) jest bardzo bliski do długu Stanów Zjednoczonych, Kanady czy Japonii. Dodam trochę liczb. Każdy Grek jest dłużny 12 902 burgera, a każdy Amerykanin 11 139 burgerów (chociaż realny dług w dolarach każdego Greka to ok. 46 tys. dolarów a Amerykanina ok. 55 tys. Czyli w dolarach o 20% więcej).
W czołówce zadłużenia są obywatele (wg ich kolejności) takich państw jak Niemcy, Szwecja, Dania, Francja, Australia, Szwajcaria, Austria, Norwegia, Finlandia, Belgia, Holandia i Irlandia.
Każdy Irlandczyk ma zwrócić 117 350 burgerów, żeby Państwo wyszło na zero.
Jak myślisz czy jest możliwe, że dług będzie rósł w nieskończoność? Zostawiam Cię z tym pytaniem i przechodzę do kolejnej opcji.
Raj na Ziemi
Zakłada się, że ludzkość, a zwłaszcza osoby na odpowiednich stanowiskach zobaczą, że trzeba coś zmienić… Komunizm czy kapitalizm należy odrzucić jako opcję. Każda z nich ma wady i już zostały sprawdzone, powinno pojawić się coś zupełnie innego zbudowane na innych wartościach. Wtedy kiedy człowiek szanuję naturę i żyje z nią w harmonii, zamiast tego żeby je niszczyć.
Można to nazwać taki Raj na Ziemi. Kiedy ludzi mają więcej wolnego czasu, nie muszą chodzić do pracy, przynajmniej nie mają tego obowiązku.
Pytanie, które które pewnie nasuwa się, ale kto będzie za to płacił?
Coraz głośniej jest na temat podstawowej pensji (Basic Universal Income). W Finlandii w styczniu 2017 wylosowano 2000 osób które przez 2 lata będą dostawać 560 Euro bez żadnych wymagań. Na przykład, taka osoba może pójść pracować lub wcale nie pracować. Ciekawy jestem, jakie będą wyniki tego eksperymentu.
John B. Calhoun w 60-70 latach ubiegłego wieku zrobił ciekawe eksperymenty, i najbardziej znany z nich teraz ma nazwę Wszechświat 25 (czyli 25 iteracja). Eksperyment zawierał 4 fazy. Naukowiec chciał zobaczyć jak będzie rozwijała się populacja myszy w warunkach kiedy wszystko mają: dużo przestrzeni, jedzenia, a w razie choroby będą leczone.
Pierwsza faza rozpoczęła się od umieszczenia wewnątrz zbiornika czterech par zdrowych myszy.
Druga faza to moment, gdy pojawiły się pierwsze dzieci. To jest moment kiedy ilość dzieci podwajała się co 55 dni.
Mniej więcej po roku wzrost populacji zmniejszył prędkość i to była trzecia faza. W tym momencie było ok 600 myszy. Zrobiło się zdecydowanie mniej miejsca i zaczęło się grupowanie na lepszych i gorszych. Przede wszystkim najbardziej ucierpiało najmłodsze pokolenie. Po tym jak myszy męskiej płci musiały odejść od grupy, stały się bardziej pasywne. Myszy kobiecej płci stały się bardziej agresywnej, zwłaszcza w parach kiedy mysz-tata był pasywny, nie chciał bronić mysz-mamę. Dalej ta agresja zmieniała się na to, że mysz-mama mogła zabić swoje dziecko lub wcale nie chciała mieć więcej dzieci.
Czwarta i ostatnia faza następuję z pojawieniem się tak zwanych ładnych myszy, ale płci męskiej. To jest ten przypadek, kiedy mysz-facet wcale nie chciała brać na siebie żadnych obowiązków, tylko jeść, pić i wyglądać ładnie… no i czasem spotykać się z podobnymi “ładnymi” myszami i zajmować się tym, co jest źle postrzegane przez większość w Polsce (i formalnie zabronione). Ilość dzieci była coraz mniejsza i wyniku cała historia kończyła się śmiercią wszystkich myszy.
Słyszałem już kilka razy, ale przecież to myszy, a my ludzie… to jest duża różnica. Zachęcam do zastanowienia się nad tym, nad każdą fazą, czy coś Ci to przypomina?
Superczłowiek
Teraz jest dużo szumu na temat sztucznej inteligencji, jeszcze więcej jest obaw, że roboty zrobią nam krzywdę. Moje spojrzenie na temat temat jest nieco inne. Człowiek sam w sobie jest największym zagrożeniem. To wnioskuję na podstawie wielu nieodpowiedzialnych uczynków dokonanych przez ludzi…
Ludzkość powinna pójść w kierunku własnego rozwoju, wykraczająco po za obszare materialne. Sztuczna intelingecja powinna nam w tym pomóc, chociażby biorąc na siebie wszystkie sprawy rutynowe.
Już wspominałem o prawniku ROSS. Koniecznie chce powiedzieć o prawniku wolontariuszu, to jest bot prawnik (Do Not Pay) który zaczął pomagać wygrywać sprawy dotyczące złego parkowania. A teraz na przykład skupia się na pomocy dla bezdomnych. Na dzień dzisiejszy, tylko ze sprawami z parkingiem, wolontariusz-prawnik pomógł tysiącu ludziom.
Sortowanie śmiecia przez sztuczną intelincję. Ciekawy i wartościowy pomysł. I podobnie działa bardziej przecyzyjnie niż człowiek.
Olivier Schneller ma dość ciekawą prezentację, co się stanie, jeżeli obowiązek pracy zostanie zlikwidowany (czyli każdy będzie miał wystarczająco pieniędzy na utrzymania).
W skrócie mówił on o tym, że w większości przypadków ludzi będą kontynuować swoją pracę – brzmi to optymistycznie. Czyli to jest podobne podejścia, jak w opcji drugiej „Raj na Zimię”, ale z ważną różnicą, że ludzi powinni się rozwijać.
Istnieje taka inicjatywa Good AI. Jest dość blisko również fizycznie od Polski – w Czechach (w Pradze). Założyciel ma takie marzenie wyjść na poziom drugi (czyli ogólnej inteligencji) szybciej jak tylko się da, żeby zrozumieć wszechświat. Taki sposób myślenia mi bardzo podoba się. Sztuczna inteligencja to powinno być narzędzie które pomaga nam, ludziom, rozwijać się.
Osobiście uważam, że każdy człowiek ma talent, ale dość cześto nie zdaje sobie sprawy swoih talentów (jednego czy kilku). Warto spędzić czas i zrozumieć je lepiej. Dominik Juszczyk prowadzi podcast o nazwie „Z pasją o mocnych stronach” gdzie porusza bardzo ciekawe zagadnienia związane z mocnymi stronami, jak ich wykrywać itd…
Na prezentacji, o której wspominałem, padło wiele pytań o co chodzi z tym super człowiekiem. I dopiero wtedy uświadomiłem sobie, na ile trudne jest to pytanie. Odpowiedź zależy od osoby pytającej. Krótka odpowiedź, kiedyś ktoś powiedział: “bądź sobą i pozwól innym być innymi”. Wchodzę teraz w tematy nieco filozoficzne, spróbuję to doprecyzować.
W moim rozumieniu, super człowiek to osoba która ciągle rozwija się, również poza obszarem materialnym. Jest przyjacielem dla natury. Jest osobą rozsądną. Ciąglę próbuje poznać swoją naturę. Bierze odpowiedzialność za to co robi na dłuższym horyzoncie…
Na dzień dzisiejszy już co raz bardziej prawdopodbone brzmi , że mózg ludzki zostanie powtorzony przez technologii. Można tego się bać, a można zadać proste i ważne pytanie:
Czy inteligencja człowieka mieści się tylko w jego mózgu?
Wnioski
- Kapitalizm 2.0 – ludzkość zniknie
- Raj na ziemi – ludzkość raczej zniknie
- Super człowiek- zbawienie i szczęście dla wszystkich
Podsumowując
To tyle na dzisiaj, dzisiaj temat był dość złożony ale bardzo ważny. Chciałbym, żeby podcast “Biznes Myśli” oznaczał w praktyce jak należy użyć technologii i stać się super człowiekiem.
Jeżeli dostrzegasz jakiekolwiek niespójności w moim przekazie albo chcesz podzielić się swoją opinią, zrób to. Na stronie Biznes Myśli, tunes, facebook, twitter… Pomóc również innym znaleźć ten podcast polecając go lub wystawiając ocenę i opinię na itunes (dzięki temu wyszukiwarka będzie pokazywać podcast wyżej).
Chciałbym bardzo podziękować osobom które podzielili się ze mną informacją zwrotną.
Dziękuję Marek Jankowski, Robert Tomaka i Katarzynę Hędrzak.
Nawiasem mówiąc, jaki świat jest mały. Robert Tomaka mało tego, że mieszka w Krakowie, to okazuje się, że pracuję w biurowcu naprzeciwko. Miałem okazję z nim porozmawiać, mam nadzieję że uda się mu realizować swoje plany dotyczące sztucznej inteligencji.
Dzięki również Artur Trzop, Mirosław Stanek oraz Robert Tomaka za retweet.
Na koniec powiem, że mam dobrą nowość dla Ciebie. Wspominałem, że będę zapraszać gości do podcastu, już miałem wstępną rozmowę z kilkoma ludźmi i wstępnie dostałem zgodę. Zwykle to są zapracowane osoby, więc to może potrwać, zanim uda się zorganizować wspólne spotkanie. Ale mam nadzieję, że już wkrótce usłyszysz również inny głos i inne zdanie, żeby nieco zrównoważyć moje spojrzenie na świat sztucznej inteligencji. Dziękuję Ci za poświęcony czas, cześć i do usłyszenia.
9 komentarzy
Lech
Cześć!
Dzięki za ten podcast, prezentujesz bardzo ciekawe treści. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek 🙂 Chętnie posłuchałbym o technicznych aspektach uczenia maszynowego. Pozdrawiam i trzymam kciuki 🙂
PS. I jeszcze komentarz do eksperymentu Calhouna z myszami: rzeczywiście w pierwszym momencie analogie same się nasuwają, ale należy pamiętać o tym, że te myszy nie żyły w „raju na ziemi”. Na początku faktycznie miały wszystko, czego było im trzeba, ale później zrobiło się ich już zdecydowanie za dużo. Dlatego nie można jednoznacznie stwierdzić, czy mysia populacja uległa zagładzie dlatego, że nie musiała w ogóle się starać o przeżycie, czy dlatego, że doszło do „przeludnienia” (a raczej – przemyszenia 😉
vladimir
Cześć Lech. Dzięki za Twój komentarz. Kolejny odcinek właśnie już jest w trakcie przygotowania.
Cieszę się, że eksperyment Calhouna zmotywował do myślenia :). W tym eksperymencie chodziło o symulację. To że stało wiecej muszy po drugim i trzecim etapie, to skutek, a nie przypadek. Można też rozważyć, czy koniecznie raj na ziemie spowoduje zwiększanie ludzskości? Myślę, że kluczowe było coś innego. Dla mnie osobiście ten eksperment pokazał, że „kto się nie rozwija, ten się zwija”, a w jaki sposób zwinie się – to jest drugorzędne.
Dzięki 🙂
Patryk Wójcik - psycholog
Vladimir rozkręcasz się z tymi odcinkami. Przyznam, że Twoje notatki w poście są idealnym uzupełnieniem tematu.
Jestem psychologiem i ciekawi mnie z jednej strony uwalnianie naszego czasu, co może w znacznym stopniu przyczynić się do naszego rozwoju, ale z drugiej strony nasza naturalna potrzeba „robienia czegoś”. Trzeba przyznać, że większość naszego życia to praca. Wielu z nas, kiedy nie musiałoby pracować, miało by więcej czasu na działalność związaną z pasją. Jednak co z osobami, które nie potrafią zorganizować sobie swojego czasu?
Jest taki słynny przykład potrzeby pracy, który pojawił się podczas Wielkiego Kryzysu. Ludzie tracąc pracę, szukali sobie stałego zajęcia. Zaczęli pielęgnować ogródki i robić wiele innych, często rutynowych rzeczy, aby wypełnić lukę po utraconej pracy.
Musimy więc zmienić naszą mentalność i podejście do rozwoju. Dzięki temu mamy szansę na stworzenie lepszego świata. Szczerze w to wierzę.
Vladimir
Patryk, dzięki wielki za komentarz. W tym przypadku opinia psychologa jest potrzebna. Sztuczna inteligencja więcej skupia się na tym „jak?”, a znaczniej mniej lub wcale na skutkach. Dzięki również, za przykład podczas Wielkiego Kryzysu.
Kamila Szafrańska
A ja się pochylę głębiej nad tematem samojezdnych samochodów i tematowi etyki poruszonemu w podcaście. Zauważyłam, że w kontekście samojezdnych samochodów ten temat wzbudza bardzo wiele emocji. Bo to są bardzo kontrowersyjne pytania. Na przykład kogo powinien zabić samochód jeśli będzie musiał wybrać – czy dziecko, czy staruszkę i czy w ogóle AI ma prawo o tym decydować? A z drugiej strony – kto będzie odpowiadał za wypadek który spowoduje takie auto, kogo obarczyć winą? Konstruktorów auta? Chyba nie za bardzo. Właściciela? Również nie pasuje. Co z tym zrobić?
To są tematy bardzo ciekawe z etyczno – filozoficznego punktu widzenia. Tyle że patrząc po obecnych statystykach, wydaje się, że takie auta będą przecież bardzo bezpieczne i wypadki będą czymś marginalnym, a na pewno dużo rzadszym niż w przypadku ludzkich kierowców. Więc czy w ogóle jest o czym mówić?
Moim osobistym zdaniem, to wcale nie w udzieleniu odpowiedzi na te pytania tkwi sedno sprawy. Bardziej mnie zastanowiło, co właściwie zadawanie tych pytań mówi o nas samych, o ludzkości. Spójrzcie, obecnie w Polsce codziennie kilka osób ginie w wypadkach drogowych, a kilkadziesiąt jest rannych. Ale o tym mało się mówi. Wierzymy, że po każdym tragicznym wypadku zostanie przeprowadzone solidne dochodzenie. Mamy też nadzieję, że osoby winne poniosą konsekwencje i że zajmie się tym system prawny. To załatwia sprawę z punktu widzenia naszych sumień.
Więc co się zmienia, gdy wypadek spowoduje AI? Myślę, że cierpi to nasze poczucie sprawiedliwości, zgodnie z którym każda krzywda powinna zostać wynagrodzona, a każdy winny ukarany. Może to dlatego bardziej przeraża nas jeden wypadek spowodowany przez AI, w którym nie można wskazać winnego i wsadzić go za kratki, niż tysiące wypadków spowodowanych w tym czasie przez ludzi. 😉
A druga rzecz, to być może niektórzy nieco się tu boją utraty kontroli. Ludzki kierowca zawsze może sądzić, że w razie czego ma szansę zapobiec wypadkowi, ponieważ jest dobrym kierowcą. Więc czemu ma oddać życie w ręce nieznanego – robota?
Ale oba te argumenty są oczywiście bez sensu. 🙂 Odnośnie utraty kontroli – zauważcie, że przecież codziennie powierzamy swoje życie wielu czynnikom, nad którymi nie mamy kontroli. Wsiadając do windy mam nadzieję, że nie zmiażdżą mnie jej drzwi (a zdarzają się na świecie takie przypadki)! Wracając do domu w czasie burzy mam nadzieję, że nie uderzy we mnie piorun. Biorąc aspirynę mam nadzieję, że nie będę miała reakcji uczuleniowej. I tak dalej. Czym to się różni od powierzenia życia AI poprzez korzystanie z samojezdnego auta?
Na kwestię winy i kary, odpowiedź jest w zasadzie analogiczna. Gdy uderzy mnie piorun, kogo mam pozwać? Boga? Chmurę? Fizykę? Gdy przez jakieś miasto przejdzie huragan, kto ponosi winę? Pytania absurdalne. Ale przecież to bardzo podobne pytanie. Jeśli AI popełni błąd, np. prowadząc auto w trudnych warunkach pogodowych i dojdzie do wypadku, możemy traktować to przecież jak każdy inny wypadek losowy. Nie trzeba koniecznie szukać winnych.
Oczywiście cały ten mój komentarz dotyczy „słabej sztucznej inteligencji”, bo gdy osiągniemy kolejne poziomy, to w tych kwestiach etycznych zrobi się o wiele ciekawiej. 🙂
P.S. Osobiście na pewno kupię takie autko i nie mogę się doczekać czasów ich powszechnej dostępności. 🙂
Vladimir
Kamila, dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz :). Poruszasz bardzo ciekawe zagadnienia… statystycznie komputer będzie robił mniej błędów, to jest dobra nowość. Problem jest, wtedy kiedy stało się coś złego, z człowiekiem dla nas jest bliskim z winny maszyny. W tym przypadku jest ciężko darować to komukolwiek, tym bardziej maszynom…
P.S. Dzięki za „samojezdny samochód” myślę, że to brzmi bardziej naturalne po polsku :).
Daniel
Świetny, artykuł, będę polecał.
Autonomiczne traktory kojarzą mi się z tym z filmu Interstellar.
Motyw z kopią mózgu ciekawy, przydało by się to choćby w przypadku zachorowania na raka, bądź starości.
Wtedy tylko mózg hyc do nowego ciała na pendrive 🙂
By porawić bezpieczeństwo myślę że wystarczy zlikwidować przejścia dla pieszych a wprowadzić podziemne i nadziemne. ew teleport:)
Akurat takie przestrzegające przepisy auta były by dobre, wkońcu lewy pas byłby wolny heh
Ciekawe jakby wyglądała sprawa ubezpieczeń.
Sprawa z myszami jest bardzo ciekawa, większość z nas dąży do spełnienia poprzez pracę do niezależności by móc skupić się na tym co naprawdę lubi robić w 100%.
W momencie kiedy niezależność będzie już na starcie jestem ciekaw jak będzie z motywacją ogółu, gdyż często ludzie przez „nadmiar” czasu robią mniej hmm
naturalna selekcja ktoś z tego skorzysta ktoś nie…
Tak czy siak powinno wyjść na plus gdyż wiele osób jest w stanie zrobić wielkie rzeczy gdy są młodzi itp ale kiedy spotyka ich praca, talent i przez brak czasu gdzieś znika
temat rzeka
dałeś dużo treści do rozważań… Pozdrawiam
Ps ostatnio jestem bardziej ciekaw od pojazdów, autonomicznych dronów np Karetka dron super sprawa.
Vladimir
Dziękuję Daniel.
>gdyż często ludzie przez „nadmiar” czasu robią mniej hmm
złote słowa :).
Seoit
Bardzo ciekawe przedstawienie tematu odnośnie sztucznej inteligencji. Od siebie dodam, że gdyby z wielu systemów został usunięty człowiek i tylko same systemy informatyczne w nich działały a sztuczna inteligencja by się uczyła i działała to jej rozwój byłby dużo szybszy. Na przykład samo prowadzenie ruchu samochodowego w układzie pojazdów prowadzonych tylko przez maszyny bez udziału człowieka byłoby wydajniejsze. Niemniej należy mieć na uwadze, że wiele gałęzi nauki czy pracy zostanie „wypartych” lub wspartych przez sztuczną inteligencję w najbliższym czasie. Postawiłbym tylko jedno pytanie. Jeśli z biegiem czasu sztuczna inteligencja nie będzie popełniać błędów i ludzie będą z niej korzystać masowo to czy będziemy jej ufać? Czy może będziemy mieć większe zaufanie do treści z błędami bo to jest ludzkie i będziemy chcieli przekonfigurować niektóre algorytmy tak by popełniały błędy imitując człowieka, bo opinia organicznego bytu będzie miała większe znaczenie? Czas pokaże. Pozdrawiam.