Podcast

Inteligentny asystent sprzedaży

Inteligentny asystent to bardzo gorący temat. Tym zajmują się również duzi gracze. Podam Ci kilka przykładów. Amazon stworzył Echo oraz dosłownie kilka tygodnie temu dodali nową funkcję Echo Look który pomoże ubierać się. Google ma Home, Apple ma Siri, Microsoft ma Cortanę, Facebook ma M itd.

Dzisiaj rozmowa będzie o Edwardzie, który jest tworzony przez firmę 2040. Tomek Wesołowski jest CEO tej firmy i zgodził się podzielić się swoim doświadczeniem.

Edward - inteligentny asystent do sprzedaży
Edward – inteligentny asystent do sprzedaży

Zapraszam!

Vladimir

Tomek, dla osób które Ciebie nie znają, powiedz kim jesteś i czym się zajmujesz…

Tomek

Nazywam się Tomek Wesołowski i jestem współzałożycielem firmy 2040.io. Część z was może mnie kojarzyć bardziej z projektem, nad którym ostatnio pracujemy, czyli projektem inteligentnego asystenta dla działów sprzedaży, który ma na imię Edward.

Tomasz Wesołowski
Tomek Wesołowski

Vladimir

Takie pytanie, z którego zwykle będę zaczynał. Co ostatnio czytałeś?

Tomek
Ostatnio wpadła mi w ręce historia twórców twittera, bardzo fajna książka, opisująca cały ten projekt, od momentu jego powstania, czyli od momentu idei, która gdzieś tam kiełkowała, przez wojny na górze, które miały miejsce. Jest to bardzo ciekawa lektura, szczególnie pod kątem tego,  że wpadła mi w ręce tuż przed moim wyjazdem do Stanów, i po oglądaniu projektów, które tam są realizowane, ona też trochę opisuje, tak jak wyglądało to w przypadku twittera, troszkę od kulis. Może nie jest nowa, ale wcześniej jej nie czytałem.

Vladimir
Super. O Twoim wyjeździe do Stanów będę się jeszcze dopytywał,  teraz zapytam o rok 2040 – twoja firma zawiera taką nazwę. W moim trzecim odcinku podcasta wspomniałem również o latach 2040 i 2060. Co o tym myślisz, jak wygląda prognoza z Twojej strony? Czy to jest realne, że do roku 2040 maszyny będą porównywalne, albo nawet mądrzejsze?

Tomek
Trudno stawiać takie prognozy, na razie można mówić o hipotezach i patrząc jak rozwija się ten segment, w ciągu ostatnich w zasadzie 2-3 lat, można stwierdzić, że okolice roku 2040 są bliskie. My tę nazwę użyliśmy trochę przewrotnie, wierząc że do roku 2040 rzeczywiście sztuczna inteligencja osiągnie nasz poziom.

Bliżej jest mi, jeżeli chodzi o prognozowanie tego, w którym momencie sztuczna inteligencja nas przewyższy. Czyli między 2040 a 2060, to tutaj wydaje mi się, że te 20 lat to będzie okres krótszy, czyli kiedy dorówna nam możliwościami, to wtedy w kilka lat będzie w stanie nas przewyższyć.

Vladimir
Rozumiem. Na mojej prezentacji i w trzecim odcinku poruszałem temat „sztuczna inteligencja i ekonomika”. Gdzie pokazałem, moją opinię i trzy możliwe scenariusze: kapitalizm 2.0, raj na ziemi i super-człowiek. Czy któryś z tych scenariuszy do Ciebie przemawia, czy myślisz o jakichś innych?

Tomek
Wszystko zależy od tego, w jakim kierunku pójdziemy jako ludzie z rozwojem sztucznej inteligencji. Na razie mamy do czynienia z takim hypem, po raz kolejny, natomiast można powiedzieć, że teraz ten hype ma trochę większe podłoże, czyli już te algorytmy uczenia maszynowego znajdują swoje zastosowania i rzeczywiście widać, że to idzie mocno do przodu.

No i teraz są dwie ścieżki, albo to się wymknie spod kontroli, całkowicie, albo zostaną nałożone pewne regulacje, które spowodują że będzie się to rozwijać w sposób kontrolowany, albo przestanie się rozwijać. No ja bym wolał, żeby się to nie wymknęło spod kontroli, żeby ta idea tej sztucznej inteligencji , która będzie nam pomagała się rozwijać, jest bliższa, czyli człowiek współpracujący, a nie człowiek , który będzie pod władaniem sztucznej inteligencji, czyli sztuczna inteligencja nas zniszczy. Tej idei jestem raczej daleki i staram się tak nie myśleć

Vladimir
Czyli jesteś bardziej optymistą, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję, zgadza się?

Tomek
Tak, tak.

Vladimir
No to wróćmy do tematu twojej firmy. Kim jest Edward, co robi i dla kogo może być pomocny?

Tomek
Edward to projekt nad którym pracujemy od jakiegoś czasu. Edward to inteligentny asystent, dedykowanym działom sprzedaży. Tworząc Edwarda, na początku wyobrażaliśmy sobie że będzie on ogólnym inteligentnym asystentem biznesowym, natomiast później sfokusowaliśmy go na pomoc działom sprzedaży, z kilku powodów, myślę że jeszcze będziemy o tym rozmawiać.

Edward - najpierw był szkic...
Edward – najpierw był szkic…

Także w obecnym kształcie Edward ma pomagać działom sprzedaży, czyli osobom pracującym w sprzedaży i menedżerom sprzedaży, po to, żeby lepiej się im pracowało. Z jednej strony, osobom mającym kontakt z klientem Edward będzie pomagał, będąc takim coachem sprzedażowym, podpowiadającym im działania z klientami, a z drugiej strony dla menedżerów sprzedaży będzie udostępniał informacje statystyczne, pozwalające lepiej wyciągać wnioski z tego co się dzieje, w jaki sposób optymalizować tę sprzedaż, żeby sprzedawać więcej.

Vladimir
Wydaje mi się, że częściowo odpowiedziałeś na moje następne pytanie, ale zapytam. Microsoft ma Cortanę, Apple ma Siri, jeszcze jest Viv (stworzona przez twórca Siri), Google ma Allo

Tomek
Jest jeszcze Samsung

Vladimir
Tak, jaką nazwę ma Samsung?

Tomek
Samsung teraz w S-ósemce wprowadził swojego nowego asystenta. Wcześniej kupili Viv, który tworzony był przez twórców Siri.

Vladimir
Aha, rozumiem. Amazon ma Echo. Tych asystentów już trochę jest, firmy, które wymieniłem to większe firmy. Czy rynek jest na tyle duży, że każdy znajdzie dla siebie klienta?

Tomek
Na pewno rynek inteligentnych asystentów jest ogromny. Ja wierzę, że to jest nowa platforma dla twórców oprogramowania, wkrótce każdy z nas będzie miał takiego asystenta. Czyli ci asystenci staną się jakby platformą do komunikacji z komputerami, z urządzeniami które mamy. Ci asystenci, o których wspomniałeś, np Siri, Google Assistant czy Echo Amazona. To są tak naprawde, albo już są, albo będą platformami dla twórców dodatków, aplikacji dziedzin, w których ci asystenci będą w stanie rozwijać umiejętności w konkretnych obszarach.

To widać bardzo wyraźnie w przypadku Amazona, bo Amazon ma wręcz sklep z umiejętnościami dla Echo, które możemy sobie podłączać. A w tym sklepie działają już niezależni twórcy. Czyli Echo ma jakąś ogólną wiedzę, rozwijaną przez Amazona, natomiast jeśli mówimy już na przykład o zamawianiu lotów, czy zamawianiu pizzy, czy jakiejś specjalistycznej wiedzy, to tutaj rozwijają aplikację niezależni twórcy. Czyli jeżeli na przykład pytasz o analogię do naszego Edwarda, z Edwardem być może będziesz być może mógł się skomunikować mając głośnik Amazona, natomiast Amazon nie będzie rozwijał kompetencji sprzedażowych dla małych firm, bo to jest zbyt wąska dziedzina.

Vladimir
Ok, rozumiem. Czyli wy skupiacie się bardziej na rozwiązaniu konkretnego problemu, niż stworzenie platformy?Jak wygląda komunikacją pomiędzy człowiekiem a Edwardem?

Tomek
To jest ciekawe, bo tworząc Edwarda zrobiliśmy spory research platform do tworzenia takich inteligentnych asystentów i w zasadzie wszystkie skupiają się na tym, żeby tworzyć bota, który rozumie ludzką mowę czy tekst, który wpisujemy. Natomiast wadą takich rozwiązań jest to, że to są boty, które nie są botami aktywnymi, a pasywnymi, czyli my musimy zainicjować konwersację z takim potem, on się potem będzie starał nas zrozumieć, w większości nas nie rozumie i stara się nam odpowiedzieć.

Natomiast my podeszliśmy do tego w inny sposób, uznaliśmy że ten  asystent powinien w inteligentny sposób wiedzieć, kiedy rozpocząć konwersację i to on ją powinien zainicjować. Czyli to jest odwrócenie tego modelu i model push. Czyli to Edward wysyła nam komunikat z informacją co powinniśmy zrobić, my go przyjmujemy albo nie, i dopiero wtedy kontynuujemy konwersację. Dzięki temu, po pierwsze, mamy nad tym większą kontrolę, po drugie, nie wymuszamy na użytkownikach, żeby musieli się zastanawiać, co w tym momencie powinni zrobić.

Vladimir
Więc przede wszystkim nie jest to taki typowy chatbot, o których jest teraz bardzo bardzo głośno. Próbuję sobie uświadomić, jaka jest wartość dodana. Powiedziałeś, że Edward jest  proaktywny, że sam próbuje wyjść z propozycją dla biznesu , i wtedy człowiek może zaakceptować lub nie. Powiedzmy, ja jestem osobą, która sprzedaje, jaka jest dla mnie wartość użycia Edwarda?

Tomek
Rozwiązanie typu Edward.ai to jest kolejna generacja softu do wspomagania działu sprzedaży. Zaczęło się od kartki i długopisu, potem bazy w Excelu, potem systemy CRM, i jakby kolejnym rozwinięciem tej ewolucji są inteligentni asystenci, którzy, po pierwsze, automatyzują wprowadzanie danych, jeśli pracujesz w dziale sprzedaży, nie musisz się martwić, żeby zarejestrować wszystkie swoje aktywności z klientem, bo Edward robi to w sposób automatyczny.

A po drugie, w proaktywny sposób podpowiadamy ci, w jaki sposób można wyciągnąć wnioski z tych danych. Czyli w takim tradycyjnym rozumieniu systemów CRM, tam dane musiały być wpisywane w sposób ręczny, część z nich oczywiście nie była wpisywana, więc ta informacja o procesie sprzedaży była niepełna, a potem te wszystkie dane były, ale nie było wiadomo co z nimi zrobić. Jeżeli jesteś biegły w analizach i jesteś bardzo dobrym menedżerem, to oczywiście mogłeś wyciągnąć z takich danych wnioski sam, natomiast prawda jest taka, że większość tych CRMów leżała odłogiem, bo nawet, jeżeli dane zostały zebrane, to było ich na tyle dużo, że nie wiadomo było co dalej z nimi zrobić.

Wierzymy, że ta kolejna generacja powinna wyciągać wnioski z danych i podpowiadać co robić dalej, do tego klienta warto się odezwać w tym momencie, tutaj przegapiliśmy szansę sprzedażową, tutaj wysłaliśmy ofertę i nie zrobiliśmy follow up-u, czyli takie podpowiedzi tych działań, które z jednej strony są oczywiste, a z drugiej strony często nam umykają.

Vladimir
Rozumienie kontekstu, czyli przekazać tylko wartościową informację jest dużym wyzwaniem… ale to za mało, trzeba to zrobić w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie.

Right information, at the right time, at the right place

Opowiedz jak Edward radzi sobie z tym zagadnieniem?

Tomek
Jeśli chodzi o kontekst, to można tu mówić o dwóch wymiarach. Pierwszy to jest trzymanie kontekstu konwersacji, czyli jeśli Edward byłby takim typowym chatbotem, do którego możemy pisać, a on nam odpowiada, no to tutaj dużym wyzwaniem jest trzymanie kontekstu poprzednich wypowiedzi (jeżeli użytkownik się do niego odwoła, to my też powinniśmy wiedzieć, że on miał na myśli jakąś poprzednią wypowiedź). Natomiast tego zagadnienia w ogóle nie analizujemy, ponieważ Edward nie jest chatbotem, z którym rozmawiamy, tylko asystentem, który do nas wychodzi z tą wypowiedzią.

Natomiast druga część to jest to o czym wspomniałeś, czyli ta komunikacja powinna się odbywać w prawidłowym miejscu i czasie. No i tutaj rozwiązujemy to na kilka sposobów, po pierwsze, zbieramy bardzo dużą liczbę danych o tym co robią użytkownicy, czyli w jaki sposób pracują z Edwardem, w których momentach odrzucają komunikaty, w których akceptują, a w których je ignorują. Zbieramy informacje o ich aktywności w pracy z klientami, czyli w którym momencie oni są w pracy, a w którym momencie są w domu, żeby im nie przeszkadzać. Takie oczywiste rzeczy, czyli Edward nie atakuje nas, gdy z kimś rozmawiamy, albo gdy jesteśmy na spotkaniu, one są zaprogramowane.

Edward
Edward

Natomiast pracujemy teraz nad modelem, wykorzystującym uczenie maszynowe, który będzie w stanie nauczyć się zachowań użytkownika. Po to, żeby ten kontekst był spersonalizowany dla każdego użytkownika, bo każdy pracuje troszeczkę inaczej, i trudno jest to ująć w jakimś programowalnym algorytmie.

Vladimir
Właśnie to chciałem usłyszeć, na ile wasz algorytm się adaptuje do człowieka, czyli tak zwana personalizacja. Widzę, że dość mocno nad tym pracujecie.

Tomek
Tak, bo to jest kluczowe, jeśli chodzi o takiego asystenta, żeby on nie był denerwujący, tylko żeby on rzeczywiście pomagał. A jeżeli nam “pomaga” w nieodpowiednim czasie, to rodzi frustracje.

Vladimir
Mam kolejne pytanie o wartości. Jest tak zwana hierarchia potrzeb Maslowa. Mówi się, że teraz doszły dwie nowe potrzeby które są najważniejsze, gdzie na pierwszym miejscu jest bateria (do urządzenia) na drugim wi-fi i dopiero na trzecim potrzeby fiziologiczne.

Nowoczesna piramida Maslova
Nowoczesna piramida Maslova

Czy Edward potrzebuję mieć ciągłe połączenie z siecią i na ile jest energooszczędny? Gdzie fizycznie wykonuje się predykcja (na serwerze zewnętrznym czy urządzeniu mobilnym)?

Tomek
Czy Edward jest energooszczędny? Tak, analizowaliśmy to i nie zużywa bardzo dużo baterii, nad tym pracowaliśmy dość długo, to użycie baterii jest naprawdę niewielkie, w zasadzie niezauważalne.  Ważną rzeczą jest też, że Edward nie potrzebuje ciągłego połączenia z siecią, natomiast od czasu do czasu warto, żeby ono było,  z tego względu, że te obliczenia wykonują się na serwerze. Dane są szyfrowane, przesyłane na serwer, anonimizowane, i potem na ich podstawie wykonywane są analizy. Na urządzeniu mobilnym, po pierwsze ze względu na użycie energii, a z drugiej strony na moc obliczeniową, nie bylibyśmy w stanie tego zrobić.

Vladimir
Bardzo ciekawe. Właśnie ostatnio czytałem taki artykuł, Google zrobił taki algorytm, który polega na tym, że każda komórka pobiera jakiś model, później adaptuje się lokalnie i następnie wysyła taki mały inkrement czego się nauczyła i w ten sposób oni zbierają wszystkie takie delty zmian, uśredniają to i dostają globalny moduł.  W ten sposób uczenie się faktycznie jest rozproszone, nie odbywa się w jednym miejscu, na jakimś dużym komputerze czy chmurze, tylko najpierw liczy się w jednym miejscu, później już aktywuje się na każdej komórce odrobinkę, a później już to wszystko jest zbierane w całość, Wydaje się że to w tym kierunku popłynie.

Tomek
Tak tak, to jest ten kierunek.

Vladimir
To chodzi też o to, żeby było bardziej energooszczędne, z tego co doczytałem, to on doucza się wtedy, kiedy komórka jest podpięta do prądu i też prawdopodobnie nie jest używana.

Tomek
No właśnie, bo też wracając do tematu podłączenia do sieci. My, ludzie z branży IT czy branży internetowej jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że jesteśmy zawsze online i te dane są zawsze włączone. Natomiast my, patrząc na użycie Edwarda przez użytkowników, którzy nie są techniczni, to widzimy, że oni bardzo często wyłączają transmisję danych w ciągu dnia, właśnie żeby oszczędzać baterię czy pakiet internetowy. Dlatego musimy być na to odporni.

Vladimir
W moim drugim odcinku mówiłem, dlaczego sztuczna inteligencja zaczęła nabierać obroty dopiero teraz, a nie 20 czy 50 lat temu. W skrócie podałem trzy czynniki: dane, algorytmy i moc obliczeniowa. Czy zgadzasz się z tym i może jest coś co pominąłem a jest ważne dla rozwoju sztucznej inteligencji?

Tomek
Zgadzam się, wydaje mi się, że tutaj te dane są kluczowe, ten wzrost liczby danych, które są dostępne i na bazie których możemy się uczyć. To jest według mnie kluczowe, no bo algorytmy w jakimś stopniu już były, moc obliczeniowa rośnie, ale bez danych nie jesteśmy w stanie nic zrobić.

Vladimir
Zapytam w takim razie o szczegóły waszego projektu. Zacznijmy od danych, skoro je wymieniłeś jako pierwsze. Jak dużo macie danych i co to za dane?

Tomek
Nie mogę tu powiedzieć o wszystkich danych, które mamy, natomiast to też można rozpatrywać w kilku wymiarach. Pierwszą rzeczą są dane, które zbieramy od użytkowników, natomiast tak naprawdę te dane są bardzo wrażliwe, i dbamy o to, żeby nie były wykorzystywane w ten sposób, że na przykład, na podstawie tych  danych robimy analizę co robią nasi użytkownicy. Raczej bazujemy na tym, że dane użytkownika są jego i powinny być udostępniane tylko ewentualnie w obrębie firmy. Mogę powiedzieć o ciekawym zagadnieniu, z którym mieliśmy do czynienia, czyli z analizą językową opartą o język polski. Robimy coś takiego jak klasyfikacja danych przychodzących, czyli nie szukamy informacji co było w danej korespondencji, tylko klasyfikujemy, czego ona dotyczyła.

Ale nawet żeby to zrobić, potrzebujemy jakiegoś kontekstu języka. Jeśli chodzi o język polski było to bardzo trudne, natomiast jeśli chodzi o język angielski, to jest już sporo opracowań, w jaki sposób to robić. Dlatego opracowaliśmy własnego tłumacza, opartego o sieć neuronową i na bazie 50 000 000 zdań stworzyliśmy korpus językowy, który pozwala nam tłumaczyć korespondencję na język angielski  i w tym języku robić analizy. W ten sposób niejako uniezależniamy się od języka, bo wszystko sprowadzamy do języka angielskiego.

To pokazuje, że coś, co jeszcze niedawno było niemożliwe staje się faktem. Po pierwsze, sam algorytm był niedostępny, teraz jest dostępny na licencji open source’owej, a po drugie dane były niedostępne, teraz z takich danych jesteśmy w stanie korzystać z internetu. To jest ciekawe, w jaki sposób w tym momencie każdy może sobie stworzyć własnego tłumacza. Przez analogię do tego, o czym mówiliśmy, co kiedyś nie było możliwe, a co teraz jest możliwe.

Vladimir
To ciekawe, jak obeszliście to ograniczenie, jeśli chodzi o język polski, bo wiem że jest bardziej złożony. Słyszałem, że ktoś nad tym pracuje na uczelniach, natomiast nigdy nie widziałem takiej dopracowanej biblioteki, dzięki której można pracować z tekstem, napisanym po polsku. Natomiast ciekawie to rozwiązałeś, to co powiedziałeś to brzmi tak, że teraz każdy może uruchomić własny Google Translate i być z tego zadowolonym. Przynajmniej w stronę angielskiego

Tomek
Trochę tak jest, jeżeli tylko masz bazę danych, na której możesz sobie go nauczyć, to możesz próbować coś takiego robić.

Vladimir
Wspomniałeś już o algorytmach, o sieciach neuronowych. Coś jeszcze oprócz nich?

Tomek
Wychodzimy z założenia, że nie chcemy na siłę używać sieci neuronowych, uczenia maszynowego wszędzie tam, gdzie tylko chcemy. Tam gdzie to jest niepotrzebne, tam gdzie prościej jest to zastąpić zwykłym algorytmem, robimy to w ten sposób. Czyli robimy trochę różnych scenariuszy, trochę kombinujemy, w jaki sposób coś zrobić z uczeniem maszynowym, natomiast tam, gdzie to nie ma sensu, po prostu piszemy do tego algorytm. Używamy różnych bibliotek, które są dostępne, wprowadzając własne modele danych. Prawda jest taka, że z jednej strony jest to nowa dziedzina, z drugiej strony wymaga też podejścia research & development, nie na zasadzie, że wiemy wszystko i rozwiązujemy problemy ot tak.

Vladimir
Wydaje mi się, że powiedziałeś teraz ważną rzecz, przynajmniej ja napotykam taki problem, kiedy próbuję kogoś skonsultować.Ludziom często wydaje się, że sztuczna inteligencja jest na tyle inteligentna i mądra, że od pierwszego razu dostajesz gotowe rozwiązanie. Zawsze mówię, że to jest iteracja, tych iteracji może być właściwie nieskończenie wiele, ale na pewno trzeba zrobić co najmniej kilka, żeby osiągnąć w miarę sensowny wynik.

Tomek
A może się okazać, że zrobimy, i żadnego wyniku nie będzie. To też jest czasami trudne do zrozumienia, dla kogoś kto chce rozwiązać jakiś problem. Możemy mu powiedzieć ok, spróbujemy, ale może się nie udać.

Vladimir
To jest też ciekawe, to jest ta druga rzecz, kiedy ktoś przyszedł i poprosił żeby napisać jakiś program, zwykły software, no to nie możesz powiedzieć “nie udało mi się”, zwykle coś tam będzie.
Może będzie jakiś bug, lub będzie działać wolno, natomiast zwykle coś tam jest. Natomiast uczenie maszynowe faktycznie, tak jak powiedziałeś, jeżeli to jest taki problem niezbyt trywialny, to nie wiesz dokładnie, czy uda się go rozwiązać, czy nie i próbujesz właśnie przez iteracje to zbadać.

Tomek
To jest w ogóle ciekawe, my przez wiele lat prowadziliśmy swój własny software house i wiele lat zajęło przekonanie klientów do tego, że software trudno jest zrobić w metodologii takiej, że określamy sobie na początku dokładną specyfikację, potem to robimy i dokładnie wychodzi nam to co chcieliśmy.

Dlatego właśnie się pojawiły takie metodyki zwinne, które teraz są w zasadzie standardem,w których też klient jest zaangażowany i pracujemy nad czymś zmieniamy, potem jesteśmy w stanie bardzo szybko reagować na te zmiany. Wymagało to wielu lat, żeby klienta przekonać do tego, że software house to nie są oszuści, którzy chcą wziąć jego pieniądze, i nic w zamian nie dać, tylko wymagana jest jakaś współpraca.

I teraz to o czym mówisz, to jest kolejny krok. Klienci,  którzy przychodzą do firmy, która zajmuje się wykorzystaniem uczenia maszynowego będą musieli zrozumieć, że czasami będą musieli zapłacić za tak zwany “data science”, a efektu może nie być.

Vladimir
Ciekawe… O softwarehouse chcę jeszcze dopytać, natomiast chcę już zamknąć temat. O danych i algorytmach już porozmawialiśmy, a teraz o infrastrukturze (czyli mocy obliczeniowej). Proszę powiedz więcej na ten temat. Czy używacie chmury czy macie swoje własne serwery oraz czy używacie GPU (karty graficzne)?

Tomek
Tak, To jest kluczowe, żeby mieć infrastrukturę wykorzystujące karty graficzne. Tu korzystamy z kilku serwerów wykorzystujących Tesla K80 do obliczeń, bo bez tego jakiekolwiek obliczenia zajmowałyby nam tygodnie. To jest kluczowe żeby dysponować taką infrastrukturą.

Vladimir
Super. To w takim razie wydaje się, że już porozmawialiśmy o trzech punktach (dane, algorytmy i infrastruktura). Ile osób teraz pracuje nad asystentem?

Tomek
W tym momencie nasz zespół to jest sześć osób.

Vladimir
Z tego co wiem, to poszukujecie nowych ludzi…

Tomek
Tak. Cały czas szukamy ludzi które będą chcieli z nami tworzyć Edwarda. Jesteśmy teraz na takim początkowym etapie, że szukamy wszystkich osób które chciałyby w jakiś sposób zaangażować. Nie mamy ogłoszeń o pracę z jakimś konkretnym stanowiskiem. Po pierwsze dlatego, że rzeczy są nowe – sami jeszcze nie wiemy jak je nazwać. Po drugie, że zależy nam na ludziach z otwartymi głowami.

Czyli jak ktoś chciałby pobawić się technologiami wykorzystujące uczenia maszynowe, nowe interfejsy użytkownika, powiązanie tego z dużą ilością danych, wyciąganie z tego wniosków – to zapraszamy do kontaktu. Porozmawiamy i zobaczymy czy jest jakieś pole do współpracy. Jeżeli ktoś chciałby od strony biznesowej ten pomysł rozwinąć, szukamy również takich osób, no bo wchodzimy w taki okres, że wchodzimy na rynek, wchodzimy do klientów, będziemy potrzebowali osób które będą w stanie również Edwarda oferować klientom, a nie tylko go tworzyć.

Vladimir
Super. Podoba mi się, jak mówisz tak śmiało, że też teraz eksperymentujemy i nie do końca wiemy gdzie jeszcze wylądujemy. Bo często jednak ludzie boją się eksperymentować, od razu chcą wiedzieć jak to ma być.

Tomek
Wiemy gdzie idziemy z Edwardem i co on ma robić w docelowym modelu, natomiast jak dojdziemy do tego – to się okaże. Mamy jasny cel sprecyzowany, czym ma być Edward, natomiast oczywiście nie wiemy wszystkiego co będzie po drodze. Jak ktoś lubi taką pracę – to zapraszamy, bo takich osób szukamy.

Vladimir
Porozmawiajmy teraz o klientach czy testerach. Odbyłem z Tobą rozmowę jakiś czas temu, mówiłeś, że już są klienci. Powiesz trochę więcej co oni o tym myślą i jak wygląda wasza współpraca?

Tomek
Mamy teraz podłączone kilkanaście urządzeń do systemu. To są pierwsi testerzy. Po pierwsze zależało nam, żeby to zrobić pod kątem technicznym. Edward to jest specyficzny software który podpina się pod wielu procesów, zbiera dużą liczbę danych i optymalizacja tego zajęło nam dość sporą ilość czasu (we współpracy z klientami). Dzięki temu wiedzieliśmy co działa, co nie działa, co “się wywala” a co się “nie wywala”. No i byliśmy w stanie to opanować.

Ważny  był też “feedback” jak działa Edward. To jest ciekawe, bo na początku myśleliśmy, że Edward powinien zaraz po pierwszym uruchomieniu zniknąć i uczyć się, a za jakiś czas dopiero użytkownikowi coś powie. Natomiast oczekiwania użytkowników byli inne, jeżeli tego Edwarda uruchamiają, no  to oni chcą być wręcz atakowani od razu, a nie tak, żeby Edward schowa się i nic nie mówił. Ta liczba komunikacji w tej początkowej fazie powinna być dość duża, no i to jest zgodne z tym, że jeżeli instalujemy sobie coś – no to chcemy tym się pobawić, a nie tak żeby to działało w tle. Dlatego początkowy moment “on-boardingu” rozbudowaliśmy, żeby Edward był bardzo widoczny na samym początku. Natomiast prawda jest taka, że on większości działa w tle.

Vladimir
A powiedz czy to są klienci z Polski, Krakowa czy może działacie już globalnie?

Tomek
Na razie to są klienci z Polski, z tego względu, że zdecydowaliśmy startować w Polsce. Znamy ten rynek, jesteśmy blisko klientów, jesteśmy w stanie opanować większość wyzwań technicznych. Natomiast to o czym już wspomniałem to uniezależnienie od języka jest potrzebne po to żeby wyjść z Edwardem za granicę bo taki też jest docelowy cel. Nie jest to produkt który jest ograniczony od rynku polskiego on może z powodzeniem służyć klientom w innych krajach.

Vladimir
To brzmi, że działacie lokalnie a myślice globalnie…

Tomek
Tak! Tak jak to się powinno robić :).

Vladimir
Myślę, że również będzie ciekawe opowiedzieć więcej o środowisku w którym pracujecie, czyli o Parku Technologicznym w Krakowie i o możliwościach które oferuje to środowisko.

Tomek
Wynajęliśmy biuro w Parku Technologicznym w zeszłym roku jak startowaliśmy. To jest ciekawe miejsce w Krakowie, z tego względu, że bardzo szybkoudało się stworzyć jedno miejsce w którym znajduje się sporo firm i ludzi zajmujących się technologią. Takie środowisko ludzi zajmujących się internetem, IT, mediami i technologiami. Bardzo ciekawi ludzie. Oferta Parku Technologicznego też jest fajna, bo w zasadzie mają ofertę również dla jednoosobowych działalności, czyli można zacząć od biurka w coworkingu.

Dla startupów które zaczynają jest inkubator. A teraz uruchamiają program ScaleUp dla startupów gdzie można się zgłosić i przez trzy miesiąca być w akceleratorze, otrzymać pewne środki (do 200 tys. zł.) i rozwijać się potem niezależnie. Są również firmy większe. To jest fajne miejsce, mimo że trochę na “odludziu”, mówi się, że na końcu świata.

KPT Scale Up | Program akceleracyjny dla młodych firm
KPT Scale Up | Program akceleracyjny dla młodych firm

Vladimir
Teraz taka ciekawostka. Tomek, wiem że 10 marca 2017 miałeś okazję odwiedzić Pałac Prezydencki. Opowiedz jak to się stało? Czy Andrzej Duda rozważył opcję zatrudnienia asystenta Edwarda?

Pałac Prezydencki
Pałac Prezydencki

Tomek
To jest taka inicjatywa organizowana już drugi raz, nazywa się Startupy w Pałacu. Kancelaria Prezydenta zdecydowała, że będzie wspólnie z fundacją Startup Poland promować startupy i dawać im szansę na prezentację. Potem dawać im szansę łatwiejszych rozmów z firmami z kapitałem Państwa, również pewną pozycję medialną. Pierwsze selekcja była robiona po przez fundację Startup Poland, potem wybrana lista firm 20 czy 30 była przekazana do kancelarii, która wybrała 10 firm. I my byliśmy jedną z tych dziesięciu firm która tam się znalazła. Dzięki temu miałem szansę zaprezentować Edwarda między innymi przed Prezydentem.

Pałac Prezydencki
Tomek Wesołowski, Andrzej Duda …

Część osób to wiąże z zaangażowaniem politycznym, natomiast te osoby które byli na sali wiedziały, że to chodzi właśnie o wspieranie firm. O taki klimat biznesowy, niż polityczny. Nie było tu żadnego zaangażowania politycznego i również nie chcemy się w ten sposób kojarzyć. Było to biznesowe i wizerunkowe, bardzo pozytywny klimat oraz odbiór. Czy Andrzej Duda rozważył asystenta? Nie… ale po tej prezentacji odezwało się do nas jedno z ministerstw które chciałoby posłuchać więcej. Bo mają bardzo dużą ilość informacji, którymi ich zalewają i chcą ogarnąć to w taki sposób osobowy. Można powiedzieć, że jakieś tam zainteresowanie było.

Jeszcze jesteśmy przed rozmową, ale jest to bardzo ciekawe. Oczywiście to będzie nieco inny Edward, niż ten nasz :). Natomiast jakiś inteligentny asystent być może faktycznie będzie mógł zautomatyzować i pomóc w pracy Ministerstwa?

Vladimir
Bardzo ciekawe jest to co mówisz. Skoro Prezydent zaprasza i zwraca uwagę na startup, to oznacza, że w Polsce powinno być coraz lepiej dla osób które chcą uruchomić startup. Również, wiem, że nie tak dawno wróciłeś z Doliny Krzemowej. Ciekawa jest okazja, żeby porównać jak dostrzegasz różnicę tam i w ogóle co ciekawego dowiedziałeś?

Tomek
Tak, byłem w San-Francisco jakiś miesiąc temu na takim biznesowym zwiedzaniu, jak ja to nazywam. Na różnych lokalnych wydarzeniach, konferencjach, również z częścią osób udało się spotkać osobiście i porozmawiać. Właśnie chciałem zobaczyć jak to tam dzieje się na miejscu i porównać z tym jak to jest u nas. Moja opinia… pod kątem technologicznym, nie ma się czego wstydzić, teraz zaawansowanie technologiczne tego co tam się dzieje i u nas jest bardzo zbliżone, czasem nawet my jesteśmy dalej, jeżeli chodzi o technologię. Byłem również na takim wydarzeniu dotyczącym AI, które było zorganizowane w te dni jak tam byłem, prezentowało się kilka firm, było kilka dyskusji. Na konferencji której byłem, też była mowa o sztucznej inteligencji. Widać, że ten temat AI jest tam nową gorączka złota..

Po stronie technologicznej u nas jest całkiem nieźle. Od strony marketingowej to wiadomo, że oni (Amerykanie) są dużo bardzo do przodu. Też od strony kapitałowej. Właściwie każdy, kto tam zaczyna już na wejściu może liczyć na duże dofinansowanie. Duże dla nas w okolicach 500 tys. czy miliona dolarów. Natomiast trzeba mieć na uwadzę koszty życia które tam są, są bardzo wysokie oraz pensje dla ludzi są bardzo wysokie, więc te kwoty w moim opinii im starcza tylko na pół roku i potem szukają kolejną rundę finansowania.

Podróż biznesowa w San-Francisco :)
„Biznesowe zwiedzanie” w Dolinie Krzemowej

To jest zupełnie inne środowisko, zupełnie inny ekosystem nastawiony na duże wzrosty, szybko budować, szybko weryfikować, szybko zamykać i tworzyć coś nowego, bo wszystko dzieje się bardzo szybko. My w Europie mamy trochę inną kulturę. Jesteśmy nastawieni na to, żeby budować długofalowo, budować firmę na lata i sobie spokojnie rozwijać. A tam to jest tak, żeby szybko stworzyć, szybko sprzedać…

Vladimir
Z punktu widzenia biznesu są… (nie wiem czy to jest właściwe słowa, ale spróbuję)  bardziej agresywne w Stanach Zjednoczonych. Przez to również mają większe doświadczenie bo już sprzedają od lat.

Tomek
Dokładnie tak. Wiedza na temat sprzedaży jest bardzo duża, oni wiedzą jak to robić. Jedna jeszcze rzecz, że jak nie jesteś tam na stałe, albo przynajmniej część zespołu, to raczej o jakichś inwestycjach ze strony funduszy amerykańskich można zapomnieć bo oni mogą kontrolować to co jest Stanach, a nie gdzieś na końcu świata. Dzieje się tyle na miejscu, że nie mają potrzeby żeby robić komplikacji organizacjnych, żeby wspierać firmy zagranicy.

Vladimir
Tak, zgadza się. Właściwie gdzieś czytałem, że jeżeli inwestor nie jest w stanie dostać się do Ciebie w godzinkę swoim drogim sportowym samochodem – to wtedy nie chce.

Tomek
Tak oni chcą, żebyś był  “pod ręką”. Świat się globalizuje, mamy szybkie samoloty… ale i tak najlepiej, żebyś był tam w Dolinie.

Vladimir
Rozumiem. Wiem, że poza tworzeniem Edwarda aktywnie angażujesz się w budowanie społeczności związanej ze sztuczną inteligencja, przynajmniej w Krakowie. Już zorganizowałeś 4 spotkania na które przychodzi całkiem dużo osób (ponad 100 lub ostatnio ponad 200). Powiedz więcej o swoich planach, jaką widzisz przyszłość w tym temacie oraz możesz zdradzić więcej szczegółów o następnym spotkaniu…

Tomek
Tak, robimy takie spotkania. Gdy zakładaliśmy firmę z Bartkiem, z moim wspólnikiem zauważyliśmy, że społeczność ludzi zajmująca się sztuczną inteligencją w zasadzie nie istnieje. Bo my chcieliśmy pójść na takie spotkanie, poznawać ludzi, natomiast poza bardzo technicznymi wydarzeniami albo warsztatami jak Ty robisz, to takich wydarzeń na ten czas nie było. Pomyśleliśmy, że zrobimy coś takiego, że będziemy skupiać nie tylko programistyczne osoby, które tym się zajmują, ale również osoby które tym się interesują w wymiarze biznesowym, filozoficznym.

Bartek Rozkrut - CTO 2040.io
Bartek Rozkrut – CTO 2040.io

Zrobiliśmy pierwsze spotkanie w sierpniu 2016, takie kameralne, przyszło około 30 osób, usiedliśmy sobie i rozmawialiśmy na różne tematy związane z AI. Potem zdecydowaliśmy, że ten temat warto kontynuować, zrobiliśmy formułę, taką że są spotkania na których jest kilka prezentacji a następnie dyskusja w grupach. I ta formuła bardzo fajnie się przyjęła. Teraz z tego co wiem, jeszcze w kwietniu startuje konkurencyjny, jeżeli można tak powiedzieć, kolejny event związany z tematyką sztucznej inteligencji.  W maju ma być Małopolski Festiwal Innowacji poświęcony tematyce sztucznej inteligencji, więc ten temat trafia do mainstreamu i widać, że ten temat bardzo ludzi interesuje. Planujemy zrobić to też w innych miastach. Pierwsze spotkanie w Warszawie będzie w maju, gdy spróbujemy zorganizować takiego pilota. Ale też będziemy kontynuować spotkania krakowskie, kolejne będzie 8 czerwca.

Mamy również zaproszonych gości z zagranicy, które też będą robić warsztaty związane z rozwojem startupów. Będzie bardzo ciekawie. Ten cykl krakowski na pewno będzie się dynamicznie rozwijał. Z odcinka na odcinek przychodzi nam coraz więcej osób, tak jak widziałeś. Tematyka jest bardzo ciekawa i coraz więcej osób zostaje na dyskusji. To nas bardzo cieszy, że jest takie zaangażowanie osób nie tylko w słuchanie, ale też wymianie opinii. Twoja prezentacja ostatnio wzbudziła duże zainteresowanie, jeżeli chodzi o dyskutowanie. Bardzo była burzliwa dyskusja “po”. Też nas cieszy, że są ludzie, którzy nie tylko słuchają, ale mają też coś do powiedzenia.

Vladimir
Tak, to było ciekawe :). Właśnie przed chwilą rozmawialiśmy z Tobą o Dolinie Krzemowej, że nam tu w Polsce brakuję trochę biznesowych umiętności. Z tego co mówisz, wydaje mi się, że chcesz też na to wpłynąć. Zapraszasz ludzi z zagranicy, którzy będą się skupiać na tym, jak budować startupy…. To brzmi tak, że chcesz poprawić tę umiejętność, pokazać jak to można robić inaczej.  Tak to usłyszałem…

Tomek
Nie chcemy się skupiać na tym, żeby uczyć ludzi jak tworzyć firmy. Bo to jest tyle takich wydarzeń, że jest to trudne. Natomiast akurat w tym przypadku, przyjadą ludzie z akceleratora Startupyard którzy są bezpośrednio skoncentrowani na tematyce sztucznej inteligencji, data science i tego typu tematach.  Z tego względu to może być ciekawe, bo jeżeli ktoś myśli o swoim pomyśle na firmy czy ma ideę związaną z uczeniem maszynowym, sztuczną inteligencją i chciałby czegoś więcej dowiedzieć, zweryfikować pomysł – no to będzie okazja. To też jest coś nowego, wcześniej tego nie robiliśmy i dlatego chcemy tego spróbować.

Vladimir
Tak, widzę, że lubisz testować – to jest super. Wspomniałeś ostatnio (kilka minut temu) o softwarehouse pozwolę sobie o tym dopytać… 2040.ai nie jest Twoją pierwszą firmą, jak to się stało, że zdecydowałeś poświęcić swoją energię (czyli czas i pieniądze) w firmę opartą na uczenie maszynowe? Czy to była nagła decyzja (np. po konferencji a może książce, filmie), czy jednak do tego trzeba dojrzeć, żeby zobaczyć potencjał? Proszę opowiedz swoją historię.

Tomek
To jest ciekawe, bo przez wiele lat rozwijaliśmy z Bartkiem, a później z kilkoma chłopakami z którymi połączyliśmy się w większą spółkę – softwarehouse. W skrócie tworzyliśmy oprogramowanie na zamówienie. Od projektu do projektu – każdy z nich jest inny. Bardzo ciekawy i bardzo rozwijający, bo każdy klient jest inny, każdy projekt inny, bardzo wiele analiz, bardzo wiele tematów i biznesów które się poznaje. Ale zawsze mnie ciągnęło od strony produktów, czegoś będzie w jakiś sposób powtarzalne, co można rozwijać i robić to w sposób bardziej zautomatyzowany.

Gdy odszedłem z poprzedniej firmy, miałem rok przerwy, trochę projektów konsultacyjnych i doszedłem do wniosku, że właśnie jest duża potrzeba dla małych i średnich firm. Jest luka w oprogramowaniu sprzedaży, tego oprogramowania jest dużo, ale mało kto z jego korzysta. o jest zbyt skomplikowane, nikt nie wie jak wyciągać wnioski z danych. Fajnie więc byłoby stworzyć nowy rodzaj softu który będzie to automatyzował. Ten pomysł stworzenia nowego rodzaju softu przerodził w pomysł stworzenia asystenta. Wspólnie z  Bartkiem, który jest naszym CTO poszliśmy w kierunku firmy która będzie wykorzystywać uczenie maszynowe, sztuczną inteligencję do rozwiązywania problemów biznesowych. I pierwszym problemem biznesowym który rozwiązujemy jest sprzedaż w firmie.

Vladimir
Brzmi, że to trochę zajęło… to nie było nagła decyzja.

Tomek
Tak, to wynikało z wcześniejszego doświadczenia, trochę obserwacji oraz chęci spróbowania czegoś nowego.

Vladimir
Co dla Ciebie było, a może również nadal jest, największym wyzwaniem w temacie sztucznej inteligencji?

Tomek
Te wyzwania jeszcze na pewno przed nami, bo my dopiero zaczynamy. I te wyzwania jeszcze będą się pojawiać. Do tej pory wyzwaniem było uniezależnienie się od języka, bo nie jest tak łatwo operować na języku polskim. Założyliśmy, że startujemy od rynku polskiego więc tego potrzebujemy, ale język polski nie jest tak łatwy dla analizy. Ale poradziliśmy sobie z tym, w trochę taki eksperymentalny sposób i mamy nadzieje, że to długofalowo będzie działać.

Vladimir
Uczymy się na błędach, więc pewnie miałeś okazję popełnić swoje :). Z punktu widzenia biznesowego, na co warto zwracać szczególną uwagę jeżeli zaczynasz pracować ze sztuczną inteligencją czy uczeniem maszynowym? Gdzie można, że tak powiem, utopić pieniądze w błoto.. Gdzie trzeba być bardzo czułym, jakieś porady z Twojej strony.

Tomek
Wydaje się, że pierwsza rzecz to jest dobre zdefiniowanie problemu który chcemy rozwiązać i zastanowienie się, czy uczenie maszynowe to jest odpowiednia droga, żeby ten problem rozwiązać. Bo to nie jest panaceum na wszystkie problemy tego świata. Ta sztuczna inteligencja to jeszcze nie jest prawdziwa, doświadczona inteligencja.

A druga rzecz, że jak się okaże że rzeczywiście możemy zastosować uczenia maszynowe i mieć fajne efekty to są dane. Nie tylko ilościowe ale jakościowe. Czyli odpowiednio oznaczone. Może się okazać, że mamy bardzo dużo danych a one do niczego  nie nadają. Z tego radziłbym zacząć, jeżeli ktoś przymierza się do wykorzystania uczenia maszynowego.

Czyli jeszcze raz, pierwsze zrozumieć jaki mamy problem, a nie tak, że chcemy po prostu wykorzystać sztuczną inteligencję i drugie czy mamy odpowiednie dane żeby do tego podejść, ewentualnie czy jesteśmy w stanie je pozyskać.

Vladimir
Widzę, że znów zaczynasz o danych :). Całkowicie się z Tobą zgadzam, jeżeli chodzi o ilość danych. Wiele osób teraz mówi o Big Data i bardzo mało skupia się o tak zwanym Smart Data. A właśnie to Smart jest kluczem do sukcesu.  Dobrze Tomek, widzę, że rozmawiamy prawie godzinę, fajnie się nam rozmawia. Natomiast myślę, że już musimy pomału kończyć. I ostatnie pytanie które chcę zadać. Jeżeli ktoś ze słuchaczy chce z Tobą skontaktować się, to jak może to zrobić? Czy w ogóle mogą to zrobić, czy nie jesteś przeciw?

Tomek
Jasne. Zapraszam do kontaktu, można napisać na tomek <małpka> 2040.io albo twitter @twesolowski. Zapraszam do kontaktu, wymiany opinii, do rozmów na temat Edwarda, tematów sztucznej inteligencji czy wykorzystania uczenia maszynowego. Jeżeli ktoś chciałby z nami popracować to zapraszam do kontaktu, do rozmowy. Nie ma czego się bać, możemy porozmawiać i zobaczyć co się da zrobić.

Vladimir
Dziękuję Ci bardzo za taką fajną i szczerą dyskusję, myślę, że wiele osób się dużo nauczyło. A my już pomału dzisiaj kończymy naszą rozmowę. Dzięki wielkie.

Podsumowanie

I jak Ci się podobała rozmowa? Czy dowiedziałeś czegoś nowego i czy warto kontynuować wywiady w taki sposób? Proszę podziel się swoją opinia na temat. I na pewno daj znać, co można usprawnić w naszej dyskusji. Być może brakowało pytań, na których Ci bardzo zależy.

Również, muszę się przyznać, że to był mój pierwszy wywiad. Tematy związane z dziennikarstwem lub podobne jakoś omijały mnie i pewnie jeszcze wiele mam się nauczyć. Znów, jeżeli masz wskazówki na co warto zwrócić uwagę – koniecznie tym podziel się ze mną.

Notatki wraz linkami, zdjęciami tak jak zwykle będą dostępnę na stronie http://biznesmysli.pl/5.

Podziękowania

Od 24 do 30 kwietnia trwała świetna inicjatywa promująca słuchanie podcastów – 7 dniowe wyzwanie “W ruchu słucham podcastów”. Jeżeli jeszcze nie jesteś w tej grupie to gorąco zapraszam. Marek Jankowski wspominał że słucha również podcast Biznes Myśli. Dzięki Marek. Robisz świetną robotę jeżeli chodzi podcasty, tutaj mam na myślę Twój podcast MałaWielkaFirma ale również i Twoje zaangażowanie społeczne. Pozwół, że zacytuję Ciebie:

Pokażmy całej Polsce, że podcasty to jest coś, co naprawdę potrafi zmienić jakość życia

Również, chciałbym podziękować za aktywność na twitterze: Robert Tomaka, MacAriello, Krzystof Kołacz, MacGadka, Jakub Chrzaniuk. Dzięki :).

Gorąco Cię zachęcam do podzielenia się tym odcinkiem w swoim otoczeniu w sieciach społecznościowych. Teraz temat AI jest bardzo aktualny, więc tym samym możesz komuś pomóc jednym klikiem, ja również będę za to wdzięczny i co ważne będę miał energię i entuzjazm dzielić się tym w ten sposób jak to robię.

Mam kilka dobrych wieści dla Ciebie.

Osoby z Warszawy zapraszam na spotkanie “Let’s meet and talk about AI” 11 maja oraz osoby z Wrocławia zapraszam na spotkanie “Rise of Robots: How to Survive The End of Work?”. To będzie dobra okazja spotkać się na żywo, wymienić się opiniami i świetnie spędzić czas z ludźmi z podobnym zainteresowaniem.

W kolejnym odcinku również będzie gość który używa uczenia maszynowego żeby rozwiązać dość popularny problem dla biznesu (jeżeli prowadzisz biznes, to raczej też Ciebie to dotyczy). I jeszcze mam jedną niespodziankę dla Ciebie, całkiem możliwe że już maju uda się nagrać całkiem ciekawy podcast na przecięciu dwóch obszarów – finanse i sztuczna inteligencja.

Zapowiada się wesoło. Dzięki za Twój czas, Twoją energię i zainteresowania. Do usłyszenia. Cześć.

Książki które warto przeczytać

Od 2013 roku zacząłem pracować z uczeniem maszynowym (od strony praktycznej). W 2015 założyłem inicjatywę DataWorkshop. Pomagać ludziom zaczać stosować uczenie maszynow w praktyce. W 2017 zacząłem nagrywać podcast BiznesMyśli. Jestem perfekcjonistą w sercu i pragmatykiem z nawyku. Lubię podróżować.

3 komentarze

  • Adam

    Tak się zastanawiam, jak ty to robisz że cała rozmowa z podcastu ląduje w poście. Przypuszczam że wykorzystujesz uczenia maszynowego do rozpoznawania głosu i tłumaczenia na tekst 🙂

    Genialne masz podcasty, kopalnia wiedzy. Żałuje że nie mogę uczestniczyć na twoim warsztacie „XGBoost rządzi”, jeszcze nie jestem na tym etapie, ale czerpie wiedzę z twoich podkastów, więc na pewno kiedyś się spotkamy:-)

    • Vladimir

      Cześć Adam :). Dzięki za Twój komentarz. Tekst różni się od wersji mówionej, bo jest adaptowany, żeby przyjemniej się czytało… dlatego nadal tam jeszcze jest człowiek. Mam nadzieje, że większej ilości odcinków (zbierze dane) co umożliwi ten proces zautomatozywać. Mało tego, jak na razie i montaż audio też jest wykonywany przez człowieka…

      >Żałuje że nie mogę uczestniczyć na twoim warsztacie „XGBoost rządzi”
      Będą jeszcze inne szkolenia, również dla początkujących, teraz jestem na etapie właśnie przemyślenie takiego :). Jeżeli jesteś zainteresowany to gorąco polecam zapisać się na newsletter Data Workshop.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *